Pod stopą ziemia jak werbel niech zagra,
rozwinąć w górze twarde bębny słów -
wydłużyć krok,
wydłużyć krok,
poszerzyć oddech wytężonych płuc!
Na nowe drogi nowych kroków rytm,
na nowe słońce młodych ramion pług -
niech warczą dni,
niech warczą dni,
niebo nad nami jak płonący stóg!
Żegnaj, sielska młodości,
żegnajcie, beztroskie dni -
nam wysoki zaśpiewa pocisk
i żelazne będą sny!
Na broni naszej pochmurnej i ostrej
ojczyzny nowej uniesiemy kształt,
ciosem na cios,
ciosem na cios,
za krzywdę mówić celny będzie strzał!
Tylko uderzyć zawzięcie i mocno,
tylko pod pieśnią rozpędzony marsz,
serce jak grom,
serce jak grom,
wrogowi czujnie stanąć twarzą w twarz!
Żegnaj, sielska młodości...
rozwinąć w górze twarde bębny słów -
wydłużyć krok,
wydłużyć krok,
poszerzyć oddech wytężonych płuc!
Na nowe drogi nowych kroków rytm,
na nowe słońce młodych ramion pług -
niech warczą dni,
niech warczą dni,
niebo nad nami jak płonący stóg!
Żegnaj, sielska młodości,
żegnajcie, beztroskie dni -
nam wysoki zaśpiewa pocisk
i żelazne będą sny!
Na broni naszej pochmurnej i ostrej
ojczyzny nowej uniesiemy kształt,
ciosem na cios,
ciosem na cios,
za krzywdę mówić celny będzie strzał!
Tylko uderzyć zawzięcie i mocno,
tylko pod pieśnią rozpędzony marsz,
serce jak grom,
serce jak grom,
wrogowi czujnie stanąć twarzą w twarz!
Żegnaj, sielska młodości...